wtorek, 9 września 2008

Monachium, Prinzregentenstraße (2007)

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jak by jeszcze to tego trzymał papierosa w buzi to byłaby już kwintesencja streeta, lecz cóż nie mozna mieć wszystkiego :-)

Unknown pisze...

po co mu palić jeszcze szluga jak smok zjarał go całego ;D
zdrówko

Anonimowy pisze...

Fajek by się zdał:D. Może gdybyś dał sobie 300 sekund a nóż by ktoś nadszedł.

Anonimowy pisze...

Łee Dla mnie wyczekiwanie na okazję to juz nie to samo, co po prostu uchwycenie chwili, lecz każy ma swoją technikę :)

Unknown pisze...

dokładnie Rafale czekanie to nie to samo, a najlepsze fotki zawsze robi się z doskoku, ba czasami to dowiaduje się człowiek o nich dopiero po wywołaniu filmu :]
Poczekać czasami też się zdarza (chyba każdemu, choć mogę się mylić) ale żeby tracić czas na stanie w miejscu... nogi bolą ;)

Anonimowy pisze...

Kiedyś stałem w kolejce przed bankiem 30 min. Zrobiłem około 10 mniej lub bardziej ciekawych zdjęć. Streetphoto to nie tylko bezkresne wędrówki po ulicach miasta, ale także umiejętność przewidzenia pewnych sytuacji które mogą zajść w pewnych potencjalnych miejscach. Krótka przerwa na fajka lub małe pyfko w cieniu bramy - czemu nie:D

Unknown pisze...

jak możesz to zapodaj pełna definicję streeta bo nie wiedziałem co to ;D
na fajkę nigdy w życiu... a za picie w miejscach publicznych mozna mandat od miśków zgarnąć... za małe piwo... właśnie co to jest to małe piwo, bo ja nie wiem ;D

Anonimowy pisze...

Definicja niedefiniowalna;D
Małe pyfko to małe pyfko:)
A, wiesz co to apatia?
Stosunek do stosunku po stosunku;P