wtorek, 13 stycznia 2009

Pielgrzym (Wrocław ul. Dworcowa, końcówka czerwca 2008)


Pewnego dnia idąc ulicą moje zaciekawienie wzbudził pewien człowiek, nie dość że był cały obładowany bagażami to jeszcze niósł ze sobą krzyż. Postanowiłem zagadnąć, język polski okazał się zbyteczny, angielski zresztą też. Okazało się że jest z Hiszpanii. Nie zapamiętałem jego imienia, języku hiszpańskiego nie znam prawie wcale,ale z kilku zdań, które z nim zamieniłem zrozumiałem, że przejechał całą Europę by dostać się do Częstochowy, Wadowic i Krakowa. Wskazałem mu drogę na przystanek PKS, skąd już autobusem miał udać się do domu. Życzyłem mu szerokiej drogi po czym każdy z nas poszedł w swoją stronę.